Łączna liczba wyświetleń

wtorek, 31 stycznia 2012

Niemen

Niemen & Akwarele - Dziwny jest ten świat
Polskie Nagrania Muza SX 0411
1967 (1990)
****1/2
Czesław Niemen-śpiew, Paweł Brodowski-git. basowa, Tomasz Butowtt-perkusja, Tomasz Jaśkiewicz-gitara, Marian Zimiński-organy, fortepian, Alibabki-zespół wokalny
Reżyseria nagrania: Halina Jastrzębska-Marciszewska, Wojciech Piętowski
Strona A:
1.Gdzie to jest? (sł. M. Bellan)
2.Nigdy się nie dowiesz (muz. i sł. Cz. Niemen)
3.Ten los, zły los (sł. K. Dzikowski)
4.Coś co kocham najwięcej (sł. J. Grań)
5.Wspomnienie (muz. M. Sart, sł. J. Tuwim)
6.Nie wstawaj lewą nogą (muz. i sł. Cz. Niemen)
Strona B:
1.Dziwny jest ten świat (muz. i sł. Cz. Niemen)
2.Jeszcze swój egzamin zdasz (sł. M. Gaszyński)
3.Chciałbym cofnąć czas (muz. i sł. Cz. Niemen)
4.Pamiętam ten dzień (sł. W. Patuszyński)
5.Nie dla mnie taka dziewczyna (sł. J. Grań)
6.Chyba, że mnie pocałujesz (sł. J. Grań)
Muzyka: Cz. Niemen





Recenzja: Teraz Rock 3/2004
Autor: Wiesław Królikowski

Okładkowa fotografia doskonale koresponduje z tytułem -te oczy i ich myślące spojrzenie...Wyjątkowa okładka i wyjątkowa płyta jak na polską fonografię tamtych czasów. Dziwny jest ten świat to nie tylko pierwszy przegląd możliwości twórczych Czesława Niemena. To także jego portret na rockowo-popowym rozdrożu. Na szczęście w żadnym z utworów nie schodzi na manowce. To popis Niemena-kompozytora piosenek. Również potwierdzenie jego wyjątkowych możliwości wokalnych i artystycznych ambicji. Longplay Dziwny jest ten świat to - oczywiście - przede wszystkim utwór tytułowy. Skok Niemena w ówczesną muzyczną nowoczesność, protest song, jakich u nas wcześniej nie było, dawka szczerości i dramatyzmu. Także dowód zainteresowania murzyńskim soulem, umiejętności korzystania po swojemu z tego rodzaju wzorów. Ekspresyjna interpretacja wokalna nie pozostawia wątpliwości co do oryginalności niemenowego głosu i artystycznego waloru krzyku. Na początek mamy frazę melodyczną niczym z It's A Man's Man's World Jamesa Browna. Jednak nie ulega wątpliwości, że słuchamy kompozycji w stylu Niemena: ta melodia o dużych skokach interwałowych. Urozmaicona aranżacja ma swój smak, swój sens: po organowej, chorałowej przygrywce kontrapunktyczna wokaliza Alibabek i wejścia instrumentów dętych wprowadzają coś z kantaty, jakiś odblask baroku. Solo gitary elektrycznej unowocześnia brzmienie...Wszystko, co dzieje się w tym utworze - nawet to niemal w szale wykrzyczane nie - świetnie służy podkreśleniu treści tekstu. Naprawdę robi on wrażenie - poprzez swą prostotę - osobistego wyznania Niemena: dziwny jest ten świat/gdzie jeszcze wciąż/mieści się wiele zla/i dziwne jest to/że od tylu lat/człowiekiem/gardzi człowiek.. Autor dzieli sie ze słuchaczem swą wiarą w ludzi dobrej woli, a na koniec mamy: nadszedł już czas/najwyższy czas/nienawiść/zniszczyć w sobie...Ten longplay to krytalizowanie się stylu Niemena, ale też jego wiele wcieleń. Potwierdza swój akces do "zwykłej" muzyki młodzieżowej. W - także autorskiej - piosence Nie wstawaj nigdy lewą nogą śpiewa tylko o tym, co w tytule i z Akwarelami ogranicza się do rock'n'rolla w stylu wczesnych lat sześćdziesiątych. Zarazem zależy mu na dużym zróżnicowaniu aranzacji, na orkiestrowym uderzeniu, na zaskakujących wstawkach (Ten los, zły los). Melodia ma być bogata, opracowanie utworów - z jak największą ilością efektow, smyczki też pomagają Akwarelom (Nie dla mnie taka dziewczyna). Ale jest tu też "coś kameralnego" i "unplugged" - balladowe Nigdy się nie dowiesz, z wyeksponowaną gitarą akustyczną, ktorej akompaniament - oparty na rozłożonych akordach - sugeruje związek z barokiem; barokowo brzmią łączniki instrumentalne i koda z wiolonczelą. Nasz artysta ma też ochotę na odrobinę muzycznej przekory, na coś przebojowego i... zdecydowanie odbiegającego od tego, do czego przywykł w tamtych czasach młody słuchacz. W Chyba, że mnie pocałujesz akompaniament instrumentów dętych jest dość dziwny i folkoryzujący. Można też wyszukać na tej płycie małe potknięcia, odrobinę artystycznej naiwności. Raczej pomysłowa aranżacja (coś z Beethovena, coś z angielskiego popu tamtych czasów) traci z powodu niezbyt czysto grającego zespołu smyczkowego, liryczna - trochę amerykańska - melodia jest modulowana dla podkreślenie treści tekstu, emocji, jakie wywołują wspomnienie z dzieciństwa (Coś, co kocham najwięcej). Tekściarze - wśród nich Franciszek Walicki jako Jacek Grań - zwykle zamykają Niemena w kręgu młodzieńczych miłości (To nie dla mnie taka dziewczyna; Chyba, że mnie pocałujesz). On też sam sobie napisał sentymentalne teksty tego rodzaju (Nigdy się nie dowiesz). Natomiast na pewno dodaje uroku plycie niemenowa wersja nastrojowej kompozycji rodzimego, markowego pop-kompozytora, Marka Sarta, do wiersza Juliana Tuwima, Wspomnienie. Wyważona interpretacja wokalna idzie tu w parze z prostą, lecz bardzo trafną aranżacją (...).

Niemen & Akwarele - Sukces
Polskie Nagrania Muza X 0390
1968
*****
Czesław Niemen-śpiew, Paweł Brodowski-git. basowa, Tomasz Butowtt-perkusja, Tomasz Jaśkiewicz-gitara, Marian Zimiński-organy, fortepian, Alibabki-zespół wokalny
Reżyseria nagrania: Halina Jastrzębska-Marciszewska, Wojciech Piętowski
Strona A:
1.Płonąca stodoła (sł. M. Bellan)
2.Gdzie mak się czerwieni (sł. A. Tylczyński)
3.Włóczęga (trad. sł. polskie M. Bellan)
4.Narodziny miłości (sł. M. Gaszyński)
5.Allilah (sł. M. Gaszyński)
6.Najdłuższa noc (sł. M. Bellan)
Strona B:
1.Sukces (sł. Cz. Niemen)
2.Jeżeli (sł. J. Tuwim)
3.Spiżowy krzyk (sł. Cz. Niemczuk)
4.Tyle jest dróg (sł. P. Janczerski)
5.Niepotrzebni (muz. M. Zimiński, sł. M. Gaszyński)
6.Klęcząc przed tobą (sł. M. Gaszyński)
Muzyka: Cz. Niemen





Recenzja: Teraz Rock 3/2004
Autor: Wiesław Królikowski

Sukces prowokuje nie tylko tytułem, żywymi barwami okładki i wizerunkiem artysty wystrojonego z hipisowsko-kożuszkowym szykiem. To Niemen soulowy; kulminacja jego fascynacji - jako kompozytora i wokalisty - tą odmianą czarnej muzyki. Choć, oczywiście, Niemen nie byłby sobą, gdyby dochodziło do niewolniczego naśladownictwa. A tytułowy utwór płyty, z soulującymi, stojącymi dźwiękami dęciaków i z wejściami gitary, ma wstęp organowy bliski Bacha (jak temat fugi), zaś melodia wokalna jest rozbudowana, o dużych skokach interwałowych, z melizmatami na końcach fraz - czyli kojarząca się z naszym artystą; tyle że z mniejszą niż wcześniej dawką liryzmu, bez owego "kresowego" elementu, tak charakterystycznego dla początków jego twórczości...
Niemen może zbyt wiele składa na ołtarzu wybranego kierunku muzycznego, lecz też soulowe "prawie stylizacje" mają swój klimat. Jak Klęcząc przed tobą z liryczną, gładką melodią, która jednak stwarza okazję do ekspresyjnych kulminacji (można tu mówić o artystycznej analogii do poczynań klasyka soulu, Otisa Reddinga). Nawet Włóczęga, opracowanie rosyjskiej piosenki ludowej Bradiaga, przypomina utwory Wilsona Picketta (albo picketujący Tramp z repertuaru grupy Briana Augera). Jest tu też dawka najprawdziwszego muzycznego dynamitu. Najlepszy tego przykład to Płonąca stodoła: rock'n'rollowy rytm, krzykliwy śpiew z niemal naturalistycznymi dodatkami, melodia repetycyjna o jakby ludowym charakterze (zasugerowana przez tekst o wiejskim weselu), a rytmiczne dogrywki sekcji dętej, krótkie sola gitary i saksofonu - jeszcze podnoszą temperaturę...
Mimo ogólnego nastawienia na soul muzycy grupy Niemena mają okazję nawiązać do rocka tamtych czasów; dowodem choćby gitarowe wah wah w Tyle jest dróg czy trochę hendrixowska wstawka w Jeżeli (niestety, z gitarą brzmiącą niespecjalnie). Niemen reaguje także na ówczesną modę na muzykę Wschodu - wychodzi to tak sobie... W Allilah mamy dawkę soulu, ale też "uniwersalny Orient" - coś w rodzaju śpiewu muezzina, jakiś hinduski dodatek (solo gitary na odpowiedniej skali i z "egzotycznym" akompaniamentem). Jest tu antywojenny Spiżowy krzyk (tekściarz próbuje wpisać ekspresję Niemena w ewidentnie "słuszny" kontekst), lecz ton nadają płycie teksty o miłości. Trudno sie dziwić. Ciągle jest to Niemen dość popowy, choć w naszej rozrywce odgrywał wtedy zgoła rewolucyjną rolę. Inna sprawa, że napisany przez niego tekst tytułowej piosenki longplaya, można też uznać za dowód przekory estradowego gwiazdora, przedkładającego uczucie nad fortunę: sukces/dla mnie słowo to/ma tylko jeden sens/to znaczy/zamknąć ciebie/w swych ramionach.

Niemen & Akwarele - Czy mnie jeszcze pamiętasz
Polskie Nagrania Muza XL 0516
1969
*****
Czesław Niemen-śpiew, Tadeusz Gogosz-git. basowa, Tomasz Butowtt-perkusja, Tomasz Jaśkiewicz-gitara, Marian Zimiński-organy, fortepian, Zbigniew Sztyc-saksofon, Ryszard Podgórski-trąbka
Reżyseria nagrania: Halina Jastrzębska-Marciszewska, Wojciech Piętowski
Strona A:
1.Wiem, że nie wrócisz (sł. J. Grań)
2.Baw się w ciuciubabkę (sł. J. Grań)
3.Obok nas (muz. W. Piętowski sł. J. Odrowąż)
4.Nie wiem czy to warto (muz. Z. Bizoń, sł. K. Dzikowski)
5.Przyjdź w taką noc (muz. M. Święcicki, sł. K. Dzikowski)
Strona B:
1.Czy mnie jeszcze pamiętasz? (sł. J. Grań)
2.Pod papugami (muz. M. Święcicki, sł. B. Choiński, J. Gałkowski)
3.Jeszcze sen (sł. Z. Kaszkur, Z. Szczęsny)
4.Stoję w oknie (sł. E. Fiszer)
5.Czas jak rzeka (sł. Cz. Niemen)
6.Ach, jakie oczy (sł. Cz. Niemen)
Muzyka: Cz. Niemen





Recenzja: Teraz Rock 3/2004
Autor: Wiesław Królikowski

Czy mnie jeszcze pamiętasz to Niemen próbujący odświeżyć piosenki ze swego wczesnego repertuaru. Zarazem nabiera pewnego dystansu i do własnego soulowego wcielenia, i do tego, co je poprzedzało. Stara się zachować coś z klimatu dawnych wersji - nadal korzysta ze studyjnych "nakładek" głosu i zatrudnia żeńską grupę wokalną (Czy mnie jeszcze pamiętasz). Nie obywa się bez niespodzianek, niekoniecznie miłych dla tych, którzy widzą w nim tylko rockmana-soulmana. Do piosenki Pod papugami - w rytmie bossa novy - wprowadza wstawkę z solem trąbki, która kojarzyć się może z nagraniami Sergia Mendeza, wtedy przykładu wyjątkowej komercji. Inna sprawa, że stonowany akompaniament ma całkiem szlachetne zabarwienie bluesowo-rock'n'rollowe. Bywa, że stare piosenki Niemena wyraźnie zyskują w nowych wersjach. W Stoję w oknie bogata melodia dobrze idzie w parze z "łagodnym soulem", z prostym, klasycyzującym akompaniamentem fortepianu, ktory oparty jest na rozłożonych trójdźwiękach. Niemen śpiewa na tym wspominkowym longplayu sporo cudzych kompozycji, w tym jedną nową rzecz Obok nas Wojciecha Piętowskiego; zgoła "niemłodzieżową" piosenkę o bogatej harmonii, opracowaną soulowo, ale też z jazzowymi i rockowymi momentami w akompaniamencie...To dopracowany longplay, ale można odnieść wrażenie, że przygotowany trochę bez przekonania. Zastanawia sztywne wykonawstwo instrumentalne w Wiem, że nie wrócisz. A sam Mistrz dziwnie się uspokoił na tej płycie jako wokalista; ma tu swój ulubiony rejestr głosu, którego często - chyba trochę za często - się trzyma.

Niemen - Enigmatic
Polskie Nagrania Muza SX 0576
1970
*****
Czesław Niemen-śpiew, organy; Czesław Bartkowski-perkusja; Tomasz Jaśkiewicz-gitara; Zbigniew Namysłowski, Zbigniew Sztyc-saksofon; Michał Urbaniak-flet, saksofon; Alibabki-zespół wokalny
Reżyseria nagrania: Jacek Złotkowski, Zofia Gajewska
Strona A:
1.Bema pamięci żałobny rapsod (sł. C. K. Norwid)
Strona B:
1.Jednego serca (sł. A. Asnyk)
2.Kwiaty ojczyste (sł. T. Kubiak)
3.Mów do mnie jeszcze (sł. K. Przerwa-Tetmajer)
Muzyka: Cz. Niemen





Recenzja: Teraz Rock 3/2004
Autor: Wiesław Królikowski

Na pewno był to przełom - tak powiedział mi kiedyś na temat tej płyty. W momencie wydania Niemen Enigmatic śmiało mógł konkurować z ówczesnymi dokonaniami anglosaskiej czołówki rockowej, jej najambitniejszej części. Ten album dobrze znosi próbę czasu i ma na zawsze miejsce w kanonie rodzimego rocka. Niemen Enigmatic to przede wszystkim jedno z największych osiągnięć naszego artysty: Bema pamięci żałobny rapsod do wiersza Cypriana Kamila Norwida o tym tytule.
Blisko 15-minutowa, kilkuczęściowa forma. Jeśli już szukać jakichś odniesień - jest tu coś z klimatu A Saurcerful Of Secrets Pink Floyd i In-A-Gadda-Da-Vida Iron Butterfly. Jednak ważniejsze, że kompozycja oddaje atmosferę wiersza i dobrze służy przekazaniu jego treści. Organowy wstęp (artysta sam zasiadł przy Hammondzie), uzupełniony kunsztowną partią chóru i krótką częścią z improwizacją perkusyjno-organową, spełnia jakby ilustracyjną rolę; jest tu i pogrzebowa ceremonia i opowieść o burzliwych losach bohatera. Zarazem wszystko to efektownie prowadzi do właściwej części utworu, że śpiewem Czesława Niemena (jego pierwsze wejście ma niezapomniany dramatyzm). Ten wokalno-instrumentalny Rapsod ewoluuje w kierunku coraz to bardziej rozbudowanej aranżacji i coraz to bardziej ekspresyjnej partii wokalnej: gitara elektryczna i chór mają najwięcej do powiedzenia pod koniec. Prawdziwie wybuchowa mieszanka rocka, soulu i muzyki dawnej. Na płycie Niemen Enigmatic narodzil się też Niemen jazzrockowy. Utwór Jednego serca - do wiersza Adama Asnyka - urozmaicony formalnie, wyprowadzony z bluesa (jakby śladem God Bless The Child Blood Sweet And Tears), ma część śpiewaną z niemenowym piskiem w kulminacyjnym momencie; zawiera też część z improwizacjami saksofonowymi o coraz to bardziej swobodnej treści. W grupie Niemena są świetni jazzmani - Zbigniew Namysłowski, Michał Urbaniak - i to po prostu słychać (na calej płycie świetnie sie sprawdza w rockowej roli perkusista Czesław Bartkowski, też muzyk jazzowy). Kwiaty ojczyste to jakby rekapitulacja doświadczeń wyniesionych z dwóch poprzednich utworów; na upartego można wybrzydzać, że przebieg tekstu nie tłumaczy formy kompozycji, że wokalne wejścia Alibabek mogłyby być mniej "młodzieżowe", ale...Jest tu też intermedium z solem saksofonu altowego (znowu Namysłowski), jest kolejna dawka muzycznej nowoczesności jak na owe czasy. Nieco inny charakter ma Mów do mnie jeszcze. Wiersz Kazimierza Przerwy-Tetmajera stał się inspiracją do swego rodzaju pieśni w rockowym ujęciu, z wyeksponowaną gitarą Tomasza Jaśkiewicza, weterana z Akwarel. Niemen nie wziął pod uwagę, że tekst sugeruje metrum trójdzielne, ale i tak powstała rzecz dużej urody. A w sumie - płyta niemal doskonała. Śpiewanie poezji jest dla mnie uzasadnione, kiedy z połączenia muzyki i tekstu powstaje nowa wartość-powiedział kiedyś. Dokładnie tak się stało w przypadku Niemen Enigmatic.

Niemen Enigmatic – Niemen Enigmatic.
Polskie Nagrania Muza SX 0710/11
1971
*****
Jacek Mikuła-organy; Tomasz Jaśkiewicz-gitara; Janusz Zieliński-bass; Czesław Bartkowski-perkusja; Zbigniew Namysłowski-flet; Janusz Stefański-perkusja; Niemen-instrumenty klawiszowe, śpiew; Krystyna Prońko, Zofia Borca, Elżbieta Linkowska-grupa wokalna; Partita - grupa wokalna
Reżyser nagrania: Zofia Gajewska, operator dźwięku Jacek Złotkowski
SX 0710
Strona A:
1.Człowiek jam niewdzięczny (C. Niemen)
Strona B:
1.Auremnarum plenus (C. Niemen-C. Norwid)
2.Italiam, Italiam (C. Niemen-C. Norwid)
3.Enigmatyczne impresje ((J. Mikuła)
SX 0711
Strona A:
1.Nie jesteś moja (C. Niemen)
2.Wróć jeszcze dziś (C. Niemen-W. Młynarski)
3.Mój pejzaż (C. Niemen-M. Bellan)
Strona B:
1.Sprzedaj mnie wiatrowi (Z. Namysłowski-M. Groński)
2.Zechcesz mnie zechcesz (T. Jaśkiewicz-W. Młynarski)
3.Muzyko moja (T. Jaśkiewicz-W. Młynarski)









A oto recenzja płyty zamieszczona w Tylko Rocku (nr 7 lipiec 1993r.)
Autor:Wiesław Królikowski
(...)Był to rok 1970 i Niemen właściwie uosabiał wszystko, co najciekawsze w krajowej muzyce młodzieżowej. Sam zresztą wzdragał się przed takim zaszufladkowaniem swej twórczości. I było to zrozumiałenie tylko z powodu, że już skończył trzydziestkę. Nadal jeszcze straszył na naszych estradach duch big beatu - łatwej, przyjemnej i zaściankowej muzyki młodzieżowej. Tymczasem Niemen miał już na swoim koncie zupełnie wyjątkową płytę: Niemen Enigmatic. Ten longplay był - jak na ówczesne polskie warunki - frapującym eksperymentem. Czymś już porównywalnym z zachodnim rockiem. Zresztą do dziś robi niesamowite wrażenie Norwidowsko-Niemenowski Bema pamięci żalobny rapsod, ozdoba tej płyty. W okresie powstawania wspomnianego albumu Niemen rozpoczął współpracę z naszymi najlepszymi jazzmenami. Na krótko Zbigniew Namysłowski został szefem jego zespołu... Na Jazz Jamboree 70 grupę naszego wokalisty zasiliła rodzima czołówka jazzowa, aby popisać się zbiorową improwizacją w Człowiek jam niewdzięczny. Charakterystyczne, że w studyjnej wersji obyło się bez takiego wzmocnienia. Dwupłytowy album, który zawiera ten właśnie utwór i powstał na przełomie 1970 i 1971 roku, okazał się bodaj najbardziej rockową pozycją w dyskografii Niemena.
Jest tu dużo dynamicznego typowo rockowego grania, ale też nie brak śladów artystycznych poszukiwań. Niemen dalej chce eksperymentować, tyle że schodzi z jazzrockowej ścieżki. Mówił w tamtych czasach na łamach "Synkopy", że interesuje go z jednej strony ambitna, nie najłatwiejsza muzyka płytowa, z drugiej zaś - starannie przygotowana, ostra, dynamiczna muzyka estradowa. Wspominał, że nadal bliscy mu są mistrzowie murzyńskiego soulu jak Otis Reding i Wilson Pickett. Miał też najwyraźniej wlasną wizję muzycznej awangardy, którą nadal chciał uprawiać. Wyznał, że ta nowoczesność musi być podbudowana wiedzą i umiejętnościami i ogromną rozwagą w doborze środków. Zapewne nie byłby sobą-wiecznie kontrowersyjnym Niemenem - gdyby nie dorzucił jeszcze uwagi, że cieszy go, iż... w naszej polskiej muzyce dzieje się tyle nowego i dobrego. Dużo, ale nie wszystko, bo wielu młodych ludzi, sądzi że grać awangardowo - to znaczy głośno, hałaśliwie, "efektownie" rzężąc i sprzęgając się.
O ówczesnej, wyjątkowej pozycji Niemena na krajowych estradach przypominała już okładka - zresztą jego własnego projektu. Otóż nie ma na niej nic poza zgrafizowaną podobizną artysty, żadnego napisu. Niemen-idol, Niemen-symbol. Ciągle bulwersował wielu swym krzykliwym śpiewem, ale tak naprawdę nie zamierzał nikogo drażnić czy obrażać. Sięgnął po następne wiersze Norwida, zastrzegając się: "Wybierając je kierowałem się ich wartością, przydatnością dla młodego słuchacza i przede wszystkim ich pięknem. Chciałem, aby w połączeniu z muzyką nic nie straciły ze swego charakteru..." Rzeczywiście: z pietyzmem podszedł do Norwidowskiej poezji w nagraniach z tego czerwonego albumu. W Italiam, Italiam - trafnie sugerując się wierszem - ułożył melodię gładszą, bardziej potoczystą niż zwykle. Przy okazji jednak doszły do głosu jego ówczesne twórcze niepokoje: wstęp utworu jest aleatoryczny, a finał - zgoła hardrockowy, popd wrażeniem Deep Purple. Z kolei Aerumnarum plenus ma szczególny klimat dzięki folkloryzującej melodii. W repertuarze albumu znalazły się także dwa dłuższe, autorskie utwory Niemena: Człowiek jam niewdzięczny i Nie jesteś moja. Można powiedzieć - pełne dramatyzmu pieśni o typowej dla niego melodyce, z tekstami, które napisał najwyraźniej pod wpływem lektury romantycznej, czy młodopolskiej poezji. Niejako sztandarowy Człowiek jam niewdzięczny to kolejny Niemenowski protest song: rozważania nad naturą ludzką i przestroga dla tych, "którzy zapomnieli że u kresu groby nas zrównają". Zarazem mamy tu swego rodzaju manifest artystyczny awangardowego Niemena tamtych czasów. A może: marzenie o takim manifeście. O ile właściwa część utworu trafnie została ujęta w sposób zbliżony do rockowego gospel Joe Cockera, to interludium najpierw pobrzmiewa muzyką Santany, a następnie przeradza się w ciąg improwizacji - włącznie z zespołowym free. Czyli raczej rezonans zrozumiałych fascynacji.
Obcujemy z Niemenem ambitnym, lecz idącym na pewne kompromisy. Część jego piosenek powstała we współpracy z czołowymi wówczas tekściarzami. Autor kryjący się pod pseudonimem Marta Bellan, dość nachalnie przkonuje nas o przywiązaniu artysty do muzyki Chopina i do Mazowsza w utworze Mój pejzaż. Wojciech Młynarski uszczęśliwia Niemena Chwilą ciszy, a ponieważ mowa w tym tekście o wielkomiejskim hałasie - długie solo gitarowe z użyciem fuzzu ma niejako swe uzasadnienie. Nieprecyzyjna gra zespołu w tym utworze to już inna sprawa... Ten album uzupełniały kompozycje współpracowników Niemena i na pewno jest to słabsza część repertuaru. Ale i tak ani na chwilę nie można mieć wątpliwości, że mamy do czynienia z przedsięwzięciem wyjątkowym, jak na naszą muzykę młodzieżową początku lat siedemdziesiątych. I na pewno z czymś więcej, niż tylko ciekawym dokumentem. Już choćby z tego powodu, że także w nagraniach czas nie ima się głosu Niemena.

Niemen - Niemen Vol.1/Niemen Vol.2
Polskie Nagrania Muza SXL 0895/SXL 0896
1972
****
Czesław Niemen-organy, fortepian, śpiew; Józef Skrzek-organy,gitara basowa, śpiew; Jerzy Piotrowski-perkusja; Antymos Apostolis-gitary; Helmut Nadolski-bass; Andrzej Przybielski-trąbka
Reżyser nagrania: Janusz Urbański, Krystyna Urbańska
SXL 0895
Strona A:
1.Requiem dla Van Gogh'a (H. Nadolski)
Strona B:
1.Sariusz (Cz. Niemen, C. K. Norwid)
2.Inicjały (Niemen, Nadolski, Skrzek, Antymos, Piotrowski)
SXL 0896
Strona A:
1.Marionetki (Cz. Niemen, C. K. Norwid)
2.Piosenka dla zmarłej (Cz. Niemen, J. Iwaszkiewicz)
Strona B:
1.Z pierwszych ważniejszych odkryć (J. Skrzek, L.A. Moczulski)
2.Ptaszek (Cz. Niemen, M. Jasnorzewska-Pawlikowska)
3.Com uczynił (Cz. Niemen, B. Leśmian)










Recenzja: Teraz Rock 3/2004
Autor: Wiesław Królikowski

Dwupłytowy zestaw Niemen Vol.1 i Vol.2 - to utrwalony w polskim studiu (i polskojęzyczny) "przekrój" dorobku grupy Niemen; już w składzie poszerzonym o trębacza. To najbardziej udane utwory powstałe w tym okresie śmiałych eksperymentów. Część kompozycji jest też znana z zachodnich płyt formacji. Wersje z sesji dla Polskich Nagrań wypadają jednak bardziej przekonująco. Nie bez znaczenia jest tu obcowanie z wierszami ze skarbnicy rodzimej literatury...Com uczynił do wiersza Bolesława Leśmiana, okazuje się wyjątkowym wzlotem w dziedzinie tej awangardowej "poezji śpiewanej". Niemen świetnie oddaje klimat leśmianowskiego utworu.
Wprowadzeniu odpowiedniej atmosfery doskonale służą - ilustracyjny wstęp, pauzy i dialogi wokalno-gitarowe i wokalno-kontrabasowe. Nasz twórca proponuje coś w rodzaju pieśni o ładnej, wyrazistej melodii i z ascetycznym akompaniamentem. W środku utworu mamy część instrumentalną z improwizacjami. Niemenowe muzyczne ujęcia wierszy Norwida są bardzo różne i...jednakowo frapujące.
Marionetki to rzecz w stonowanym , refleksyjnym klimacie; to melodia na ledwie kilku dźwiękach, która ma służyć jak najlepszemu przekazaniu mądrej i smutnej treści wiersza. Mamy tu efekt "tła muzycznego", mamy Niemena chwilami recytującego, próbującego nieco aktorskiej interpretacji. Z kolei Sariusz - to przejaw norwidowskiej pasji publicystycznej - jest żywym utworem o rozszerzonej harmonii, mimo prostego, powtarzanego motywu w akompaniamencie. Efektowny wstęp z klasterami fortepianu jest kolejnym potwierdzeniem, że awangardowy rock Niemena niekiedy przechodzi w poważną muzykę awangardową. Członkowie grupy Niemen tym razem mają okazję przedstawić wlasną twórczość. Nadolski proponuje swój niepowtarzalny teatr dźwięków - Requien dla Van Gogh'a, które jest przede wszystkim ekspozycją różnych, mniej lub bardziej dziwnych brzmień kontrabasu. Natomiast zwolenników rocka musi ucieszyć Z pierwszych ważniejszych odkryć, kompozycja Skrzeka.Ma coś z estetyki King Crimson; to ciekawy, urozmaicony utwór o całkiem wyrafinowanej harmonii i narastającym napięciu (dochodzi tu też do ekspresyjnego duetu wokalnego szefa grupy i Skrzeka). Zbiorowo zaimprowizowane, ponad 10 minutowe, Inicjały też dają pojęcie o oryginalności tej formacji.

Niemen - Aerolit
Polskie Nagrania Muza SX 1192
1974
****
Czesław Niemen-moog, śpiew; Piotr Dziemski-perkusja; Andrzej Nowak-clavinet; Jacek Gazda-gitara basowa; Sławomir Piwowar-gitara
Realizacja: Halina Jastrzębska-Marciszewska, Wojciech Piętowski
Strona A:
1.Cztery ściany świata (sł. J. Kofta)
2.Pielgrzym (sł. C. K. Norwid)
Strona B:
1.Kamyk (sł. Z. Herbert)
2.Daj mi wstążkę błękitną (sł. C. K. Norwid)
3.Smutny ktoś i biedny nikt (sł. M. Jasnorzewska-Pawlikowska)
Muzyka: Cz. Niemen





Recenzja: Teraz Rock 3/2004
Autor: Wiesław Królikowski

Niemen Aerolit, następny polski longplay zrealizowany z...następnym własnym zespołem, to jakby kilka wcieleń artystycznych Niemena. Wiązanka muzycznych podsumowań i zapowiedzi. Wiązanka utworów do wierszy poetów z różnych epok.
Są tu nowe, ale mające podobny wyraz, wersje utworów nagranych wcześniej na zachodnie płyty (Pielgrzym, Smutny ktoś i biedny nikt). Jest dalszy ciąg serialu "Niemen śpiewa Norwida". Tym razem Norwidowskiej liryce towarzyszy szeroka, "mało melodyjna" melodia z niby-crimsonowym melotronem, który jest częścią "rozkojarzonego" stylistycznie akompaniamentu; gitarzysta grupy skłania się ku flamenco (Daj mi wstążkę błękitną).
Mamy tu też "Niemena syntezatorowego" już w całej okazałości. Recytowany-śpiewany wiersz Zbigniewa Herberta Kamyk zyskuje tło muzyczne z uporczywym elektronicznym ostinatem. Nasz wokalista próbuje improwizować na moogu i...zmienić swoje podejście do melodii; tu jest ona jakby czymś mniej ważnym - wątla, chaotyczna. Na płytę trafiła też jednak próba unowocześnienia konwencji niemenowej pieśni, Cztery ściany świata; środkowa część instrumentalna ma jazzrockowy charakter, takie też są improwizacje.




Niemen - Katharsis
Polskie Nagrania Muza SX 1262
1975
**
Czesław Niemen-perkusja, instrumenty klawiszowe, gitary
Reżyseria nagrania: Jacek Złotkowski, Michał Gola
Strona A:
1.Odkrycie nowej galaktyki
2.Mleczna droga
3.Planeta ziemia
4.Fatum
5.Pieczęć
Strona B:
1.Z listu do M.
2.Próba ucieczki
3.Katharsis
4.Epitafium
Muzyka, słowa: Cz. Niemen





Recenzja: Teraz Rock 3/2004
Autor: Wiesław Królikowski

Longplay ten został nagrany przez Niemena - jedynego tu autora - głównie przy użyciu elektronicznych instrumentów klawiszowych. Natrafiamy na coś w rodzaju muzyki programowej. Instrumentalne rzeczy układają się w - mającą być przestrogą - opowieść o ludzkości, z nawiązaniem do popularnej wtedy, "kosmicznej" teorii Ericha von Daenikena. Płyta brzmi bardzo nowocześnie jak na połowę lat siedemdziesiątych. Jest czymś wyjątkowym w kontekście rodzimej muzyki popularnej tamtych czasów. I dziś robi wrażenie ciekawego eksperymentu, choć może trochę doskwierać pewna surowość brzmień ówczesnych syntezatorów. Na początek słuchamy - a jakże - "kosmicznych" brzmień (Odkrycie nowej galaktyki). Następnie Niemen stara się zainteresować słuchacza w inny sposób. W tle pojawia się nie tylko riffowy motyw syntezatora, ale też dziwny efekt perkusyjny; na pierwszym planie zaś mamy syntezatorowe improwizacje w różnych rejestrach. Szkoda tylko, że brak czegoś, co byłoby punktem wyjścia do owych popisów...Fatum ma pierwszy temat atonalny, zdwojony, i drugi - neoromantyczny. Pieczęć to poszukiwania nowych brzmień: syntezator wypada tu jak dudy, dochodzi efekt muzyki konkretnej: kawiarniane odgłosy i pozytywka grająca kołysankę (chyba jakaś analogia do "zegarowej" osnowy Time Pink Floyd, a i niektóre syntezatorowe partie z tej płyty wypadają dość pinkfloydowo...).
Próba ucieczki oskarża nowoczesną cywilizację za pomocą obrzędowo-orgiastycznego klimatu. Tytułowy utwór płyty to improwizowana melizmatyczna melodia w wysokim rejestrze , a także ciekawy efekt, który można określić jako "elektroniczny metronom". Instrumentalno-wokalny utwór Z listu do M. szczególnie przypomina o staranności, z jaką Niemen przygotowywał materiał. Cały czas mamy tu riff syntezatora i arpeggiowo grane akordy, niekiedy dochodzi długi riff i motyw perkusyjny. Do tego jeszcze recytacja i melorecytacja, na koniec zaś mamy nakładanie głosu i improwizację wokalną...
Epitafium (Pamięci Piotra), dedykowane zmarłemu perkusiście zespołu Niemena, Piotrowi Dziemskiemu, jest wyjątkowym osiągnięciem z tej wyjątkowej płyty. Perkusyjny wstęp w konwencji awangardowej muzyki poważnej lat sześdziesiątych, potem "rytm serca" i rozpoczyna się rzecz o liturgicznym charakterze - sposób wokalnego wykonania, wielogłosowość, dzwony nawiązują do muzyki cerkiewnej. Finał jest już inny, bardziej nowoczesny. Mamy do czynienia z jednym z najbardziej przejmujących utworów Mistrza.

Niemen (N.AE.) - Idée Fixe
Polskie Nagrania Muza SX 1570/SX 1571/SN 0770
1978
***
Niemen-instr. klawiszowe, śpiew; Zbigniew Namysłowski-saksofon; Sławomir Piwowar-gitara akustyczna; Maciej Radziejewski-gitara; Jerzy Dziemski-kontrabas, skrzypce, instr. perkusyjne; Stanisław Kasprzyk-perkusja
Reżyseria nagrania: Jacek Złotkowski, Czeslaw Niemen, Michał Gola

SX 1570
Strona A:
1.QSS/Pytanie o naszą skromność
2.Larwa /Wszechcywilizacji społeczny blues
3.Moja piosnka
4.W poszukiwaniu źródła
Strona B:
1.Chłodna ironia przemijających pejzaży
- Marmur biały
- Egejski błękit
2.Straceńcy/Z wypraw nie tylko krzyżowych
3.Laur dojrzały
SX 1571
Strona A:
1.Idącej kupić talerz pani M.
2.Białe góry
3.Legenda Scytyjska
Strona B:
1.QSS II/Nawoływanie
2.Twarzą do słońca
3.Credo
SN 0770
Strona A:
1.Sen srebrny Salomei
Strona B:
1.Pieśń Wernyhory
Muzyka i słowa: Cz. Niemen









Recenzja: Teraz Rock 3/2004
Autor: Wiesław Królikowski

Idee fixe, zestaw złożony w winylowej wersji z dwóch longplayów i małej płyty. Stanowi jakby rekapitulacje działań z kilku poprzednich lat. I jeszcze jeden manifest artystyczny, tym razem przygotowany z zespołem. Wybrane przez Niemena wiersze Norwida układają się w bardzo czytelne piękne przesłanie: są w świecie pewne trwałe, tradycyjne wartości, o których nie można zapominać. Finał stanowi fragment Promethidiona: bo piękno na to jest, by zachwycało/do pracy-praca, by się zmartwychwstało. Muzyka z tego albumu - zawierającego i tym razem tylko kompozycje naszego artysty - jest urozmaicona. Czego tu nie ma! Próba zbudowania utworu tylko z efektów, dziwnych brzmień (QSS I). Ale też bardzo skomplikowane akcje. Ostinatowy rytm funky, a do tego "masa muzyczna" z nałożonymi na siebie kilku improwizacjami instrumentalnymi, śpiew - mimo tekstu - też w gruncie rzeczy traktowany instrumentalnie; a gdy milknie śpiew Niemena, jego rolę w utworze przejmuje saksofon Zbigniewa Namysłowskiego (Larwa). Pojawia się wątek folkloryzujący, bardzo swojski: Moja piosnka ma melodię stylizowaną na ludową, fortepian imituje cymbały, jakby góralskie zwroty odzywają się w partii skrzypiec. Ludowo -elektronicznego - jazzrockowego Niemena mamy wręcz w nadmiarze w Białych Górach. Szczerze mówiąc chwilami jest to album dla zagorzałych zwolenników artysty. Czasami Niemen jakby cierpi na brak jasnej koncepcji artystycznej (Twarzą do słońca). I stara się zaintrygować słuchacza już samym zestawieniem elektronicznej pulsacji z długimi, stojącymi dźwiękami syntezatora (Straceńcy). Natomiast finałowe Credo ma - wyraźnie wynikający z programowości niemenowych poczynań - pastoralny wstęp instrumentalny. Potem - poza interpretowanym z egzaltacją wierszem - pojawia się improwizowany dialog syntezatorowo-saksofonowy Niemena i Namysłowskiego... Dodana mała płyta jest dobrą próbką elektronicznej muzyki teatralnej Niemena, przypomina jego wkład w Sen srebrny Salomei Słowackiego.

Niemen - The Best Of Niemen
Polskie Nagrania Muza SX 1759
1979
*****
Strona A:
1.Pod Papugami (M. Święcicki-B. Choiński, J. Gałkowski)
2.Wspomnienie (M. Sart-J. Tuwim)
3.Baw się w ciuciubabkę (C. Niemen-J. Grań)
4.Płonąca stodoła (C. Niemen-M. Bellan)
5.Sen o Warszawie (C. Niemen-M. Gaszyński)
6.Czy wiesz (C. Niemen-M. Gaszyński)
7.Spiżowy krzyk (C. Niemen-C. Niemczuk)
Strona B:
1.Nie wiem czy to warto (Z. Bizoń-K. Dzikowski)
2.Przyjdź w taką noc (M. Święcicki-K. Dzikowski)
3.Włóczęga (mel. lud - M. Bellan)
4.Jeszcze sen (C. niemen-Z. Kaszkur, Z. Szczęsny)
5.Jeżeli (C. Niemen-J. Tuwim)
6.Domek bez adresu (A. Korzyński-A. Tylczyński)
7.Dziwny jest ten świat (C. Niemen)





Niemen /N.AE./ - Postscriptum
Polskie Nagrania Muza SX 1876
1980
**
Performance, reżyseria, mix: Czesław Niemen
Strona A:
1.Dziwny jest ten świat
2.Pokój (sł. S. Michałkow)*
3.Nim przyjdzie wiosna (sl. J. Iwaszkiewicz)*
4.Elegia śnieżna (sł. J. Brzechwa)*
Strona B:
1.Moje zapatrzenie
2.Serdeczna muza
3.Żyć przeciw wojnie
4.Postscriptum
Muzyka i słowa Cz. Niemen z wyjątkiem* (słowa)





Recenzja: Teraz Rock 3/2004
Autor: Wiesław Królikowski

Może to muzyczny "dopisek", a może dyskretna próba otwarcia sobie nowych dróg? Niemen długo upierał się, że Postscriptum powstało jako jego wizytówka na MIDEM 80, a nie "pełnoprawna" propozycja rynkowa. Rzeczywiście, mamy tu przykłady rozmaitych poczynań naszego Mistrza solo. I jest to pozycja niezbyt spójna, jeśli porównać z jego poprzednimi albumami.
Trafiamy na unowocześnioną syntezatorową wersję Dziwny jest ten świat. I jest tu Nim przyjdzie wiosna, do wiersza Jarosława Iwaszkiewicza. Ów przebój Sopotu 79 uświadamia, że artysta przybliżył się do popu w mocno wyrafinowany sposób. Walc, lecz konstrukcją utworu jest - jak na piosenkę - nietypową, a śpiew dość swobodny (instrumentalna wstawka nawiązuje do muzyki barokowej, jest też trochę ludowości za sprawą wokalnego wielogłosu). Prawdziwym popisem okazuje się jednak Serdeczna muza, opatrzona własnym tekstem Niemena; i muzyka, i słowa robią wrażenie stylizacji na XIX-wieczne pieśni polskie, a przy tym naturalnie wypada nowoczesny, bardzo skomplikowany akompaniament! Są też na Postscriptum rzeczy powiedzmy, dyskusyjne. Pokój to kolejna niby-ludowa kompozycja (w odpowiednim, dość kunsztownym ujęciu instrumentalnym) ale - do żartobliwego wiersza Michałkowa, który raczej pasowałby na płytę dla dzieci. Fragment muzyki z filmu Żyć przeciw wojnie chyba grzeszy zbytnią ilustracyjnością jak na takie wydawnictwo.